Dzisiaj wpis o nieco odmiennej tematyce. Ostatnio przeczytałam wiele książek psychologicznych (część z nich przedstawiłam TUTAJ). Natomiast ponieważ na dworze coraz bardziej pochmurno i zimno, łatwo wpaść w jesienne przygnębienie. Dzisiaj pierwszy wpis z 3-częściowej serii dotyczącej książki Martina Selingmana: "Optymizmu można się nauczyć' ;-)
Zapraszam do przeczytania ;-)
Każdy człowiek patrzy na świat w odmienny sposób. Niektórzy jeśli przydarzy im się coś niemiłego, wyobrażają sobie najgorsze. Osoby takie mają skłonność do depresji, często wpadają w apatię , szwankuje im zdrowie. Ludzi takich nazywa się pesymistami. Są też ludzie, określani mianem optymistów, którzy uważają problemy za przejściowe przeszkody, które można pokonać i traktują je jako wyzwanie. Osoby te szybko dochodzą do siebie po porażce, w krótkim czasie odzyskują energię i cieszą się dobrym zdrowiem. Optymistów spotyka w życiu tyle samo niepowodzeń i tragedii co pesymistów, ale optymiści znoszą to lepiej. Optymista po porażce zaczyna działać, natomiast pesymista poddaje się i popada w depresję. Dzięki swej odporności na przeciwności, optymista odnosi większe niż pesymista sukcesy w pracy, w szkole i na boisku. Pesymista lęka się katastrofy nawet jeśli wszystko idzie mu bardzo dobrze.
Skąd się wziął pesymizm?
Pesymizm otacza nas zewsząd. Jego napady przeżywają wszyscy z wyjątkiem największych optymistów. Pesymizm jednak ma swoje niepoślednie miejsce w porządku świata. Pesymizm może wesprzeć realizm, którego często nam potrzeba, ponieważ spotykają nas czasami niepowetowane szkody i spoglądanie na nie przez różowe okulary może nam przynieść pewną pociechę ale nie zmieni sytuacji i nie pomoże. Niekiedy musimy pogodzić się z porażką i zwrócić się w inną stronę, a nie wynajdywać powody, aby trwać przy swoim. Pesymizm od dawna pomaga nam w realnej ocenie sytuacji i przewidywaniu skutków naszego postępowania. Ludzie pierwotni mieli bardzo duży pożytek z pesymizmu, gdyż ułatwiał im on przetrwanie. Nakłaniał do tego, by zawczasu zdobyć więcej pożywienia na wypadek głodu, znaleźć dobre schronienie przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi i atakiem zwierząt. Dzięki pesymizmowi i realnej ocenie warunków człowiek przetrwał do dnia dzisiejszego.
Aby życie było udane potrzeba nam zarówno optymizmu jak też czasami pesymizmu. Dobrym przykładem jest świetnie prosperujące przedsiębiorstwo, które ma zarówno swych optymistów, marzycieli i twórców, jest jednak forma współczesnego życia, która potrzebuje do swego prawidłowego rozwoju także pesymistów, mających za zadanie doradzać rozwagę. Pesymizm zwiększa nasze poczucie rzeczywistości oraz daje nam zdolność poprawnego widzenia spraw.
Należy jednak pamiętać o tym, że nadmierny pesymizm przynosi człowiekowi wiele strat.
- Pesymizm powoduje depresję
- Pesymizm wyzwala raczej inercję niż aktywność w obliczu niepowodzeń
- Pesymizm powoduje u człowieka złe subiektywne samopoczucie. Osoba jest przybita i zmartwiona.
- Pesymizm jest samospełniającym się proroctwem, ponieważ pesymiści nie potrafią stawiać czoła wyzwaniom i dlatego częściej doznają niepowodzeń.
- Pesymizm ma niekorzystny wpływ na stan zdrowia, ponieważ osłabia nasz system immunologiczny. Odkrycie Madelon Visintainer pokazało, że wyuczona bezradność u szczurów czyni ich organizmy bardziej podatnymi na rozwój komórek rakowych. System immunologiczny składa się z różnego rodzaju komórek, których zadaniem jest rozpoznawanie i niszczenie obcych ciał (wirusy, bakterie, komórki nowotworowe). Tzw. komórki T rozpoznają ciała obcego czym znacznie rozmnażają się i niszczą intruza. U szczurów, które stały się bezradne, komórki T nie rozmnażają się tak gwałtownie i tracą zdolność zabijania ciał obcych. Wyuczona bezradność sięga zatem aż do poziomu komórkowego i niszczy system immunologiczny.
- Pesymiści przegrywają z konkurencją np.: przy staraniu się o wysokie urzędy.
- Nawet jeśli okaże się, że pesymista ma rację, czuje on się jeszcze gorzej, ponieważ traktuje przewidziane wcześniej niepowodzenie jako klęskę.
W wyżej wymienionym tekście pojawiły się takie pojęcia jak „wyuczona bezradność” i „styl wyjaśniania”. Jaki one mają wpływ na depresję? Amerykański psycholog Martin E.P. Seligman uważa, że kluczowe. Na początku 1965 roku wraz ze Stevenem Maierem przeprowadził doświadczenie na psach. Jednego psa poddano wstrząsowi, przed którym mógł uciec. Drugiego identycznemu wstrząsowi przed którym nie mógł uciec. Trzeciego pozostawiono w spokoju. Następnie umieszczono te psy w klatce z przegrodami i zaaplikowano im wstrząsy przed którymi mogły łatwo uciec do drugiej części klatki. Już po chwili pies który nauczył się przeciwdziałać wstrząsom odkrył, że może przeskoczyć przez przegrodę i uciec przed bólem. Podobnie zachował się trzeci pies. Natomiast drugi, który przekonał się wcześniej, że żadne próby ucieczki nie dają rezultatu, nie zrobił nic by uciec, ponieważ nigdy nie odkrył, że można to zrobić przeskakując po prostu w drugą część klatki. Jest to sprzeczne z teorią behawioryzmu, która zakłada, że zachowania jednostki zdeterminowane są jedynie karami i nagrodami. Kolejny eksperyment tego zespołu także został przeprowadzony na psach. Podzielono go na 2 fazy. Psy podzielono na następujące grupy:
- Psy Leżące Nieruchomo – które doświadczały wstrząsów, ustających dopiero, gdy psy leżały minimum 5 s nieruchomo. Mogły wiec panować nad sytuacją
- Grupa Sprzężona - doznawała wstrząsów, ale żadne zachowania psów nie mogły ich przerwać
- Grupa Bezwstrząsowa – nie była w ogóle poddawana wstrząsom.
W drugiej fazie eksperymentu wszystkie psy miały być umieszczone w klatce z przegrodą, aby mogły uciec przed wstrząsami do drugie części klatki. Psy z Grupy Leżącej Nieruchomo, znalazłszy się w dwuczęściowej klatce, przez pewien czas trwały w bezruchu, czekając na ustanie wstrząsów. Ale gdy wstrząsy nie ustąpiły, szybko zorientowały się że można przed tym uciec do drugiej części klatki. Natomiast większość psów z Grupy Sprzężonej leżała nieruchomo. Donald Siroto przeprowadził podobny eksperyment z udziałem ludzi, zamykając badanych w pomieszczeniu, puszczając film, przy czym część ludzi miała możliwość wyłączenia go, a druga część nie. Następnie zabrał uczestników do innego pomieszczenia, w którym znajdowało się pomieszczenie będące odpowiednikiem 2-częściowej klatki dla psów. Kazał badanym położyć dłoń z jednej strony, a jeśli usłyszą drażniący dźwięk, wystarczy, ze przełożą dłoń na stronę drugą i dźwięk ucichnie. Okazało się, ze ludzie, którzy w pierwszym pomieszczeniu nie mogli zatrzymać taśmy, w drugiej części eksperymentu nie robili nic, nawet nie próbowali, mimo, ze zmieniły się warunki eksperymentu. Pozostali szybko zaczęli działać.
Doświadczenia te pokazały, jak można nauczyć bezradności. Na szczęście bezradność można leczyć. Jeśli uświadomi się badanemu, że jego zachowanie przynosi dobry skutek, zaczyna działać, aby ten skutek podtrzymać. Pesymista widząc, że jego działania nie przynoszą wymarzonego celu, zaniecha działania, zniechęci się do robienia czegokolwiek, co spowoduje, ze zamiast rozwiązać problem, jeszcze go pogłębi. Skoro ludzi można nauczyć bezradności nawet wobec tak błahego zjawiska jak przykry dźwięk, to tym bardziej w rzeczywistości ludzie, który doświadczają poważnych wstrząsów, uczą się bezradności. Wyżej opisany eksperyment pokazał też, że nie wszyscy ludzie, którzy w pierwszej części nie mogli zatrzymać taśmy, w drugiej części od razu się poddawała. Byli tacy, którzy mimo „porażki”, nadal nie poddawali się i podejmowali działania.
Bernard Weiner zaobserwował ciekawe zjawisko, ze niektórzy ludzie stale osiągają sukcesy, podczas gdy innym nic się nie udaje. Werner doszedł do wniosku, że najważniejsza rolę odgrywa tu sposób, w jaki ludzie przedstawiają sobie przyczyny swoich sukcesów i niepowodzeń (teoria atrybucyjna). Teoria opiera się na tzw. „stylu wyjaśniania” czyli sposobie wyjaśniania swych powodzeń i niepowodzeń - ale o tym w kolejnym wpisie. Zapraszam!
Bibliografia:
1. „Neurologia praktyczna” – Antoni Prusiński, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2005
2. „Optymizmu można się nauczyć” – Martin E.P. Seligman, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2007
Well I am a pessimist! It helps me to see how I fear what will happen so I really tend to focus avoiding failure to make the worse outcome not happen
OdpowiedzUsuńBLOG STYLECCENTRICFASHION / FB / IG / BLOG<3IN / G+ / TWITTER / LOOKBOOK