- teoria
pierwsza – dotyczy ról płciowych. Uważa się, ze kobiety są wychowywane tak,
by lokować swe nadzieje w miłości i stosunkach towarzyskich, podczas gdy
mężczyźni lokują swe nadzieje w sukcesach na różnych polach. Wynika zatem, że
na samoocenę kobiety wpłynie bardziej to, jak jej się układa w rodzinie, w
miłości i przyjaźni. Za teorią tą przemawia też jeszcze jeden argument: kobieta
pełni nie tylko tradycyjną rolę matki i żony, lecz także musi mieć pracę. Jest
to bardzo duże obciążenie dla kobiety. Teoria ta jednak nie zawsze sprawdza
się, gdyż udowodniono, że pracujące zony rzadziej ulęgają depresji niż panie
tylko prowadzące dom.
- teoria
druga – odwołuje się wyuczonej bezradności i stylu wyjaśniania. Dziewczynki
i chłopców wychowuje się w zupełnie odmienny sposób. Chłopców uczy się
niezależności i aktywności, często są ganieni za swoje złe zachowanie ale
jednocześnie też częściej chwaleni, gdy ich postępowanie jest właściwe. Na
dziewczynki natomiast nie zwraca się większej uwagi. Dziewczynki mają być
grzeczne, ułożone, skromne, dobrze się uczyć. Uczy się je zależności i
bierności. Dodatkowo w pracy też występuje dyskryminacja kobiet. Jeśli kobieta
w efekcie swej ciężkiej pracy osiągnie wyższe stanowisko i jest najlepsza, to i
tak często patrzy się na nią, jak na osobę, która jest na tym stanowisku
niesłusznie, podejrzewa się np.: układy z szefem itp. Kobiety mają bardziej
pesymistyczny styl wyjaśniania więc szybciej popadają depresję.
- teoria
trzecia – bazuje na ruminacji. Zakłada ona, ze gdy pojawią się kłopoty,
kobiety myślą, a mężczyźni działają. Jeśli np.: kobieta miała zły dzień w pracy
to przez całe popołudnie (o ile nie dłużej, wiem z własnego doświadczenia i
obserwacji) będzie się zadręczać: „a dlaczego tak jest?”, „co zrobiłam nie
tak?” i tak dalej. Jeśli zaś mężczyzna będzie miał kiepski dzień w pracy,
raczej zacznie działać: upije się, spowoduje bójkę, pójdzie pobiegać by
rozładować emocje, ale nie będzie siedział z założonymi rękoma. Mężczyzna nie
zastanawia się nad przyczyną, próbuje zająć się czymkolwiek – może
niekoniecznie dobrym – byle nie myśleć o kłopotach. Myśląc cały czas o źródłach
swych kłopotów, kobiety będące już w depresji popadają w jeszcze większa
depresję, podczas gdy mężczyźni robią wszystko, by tą depresję stłumić.
Niestety żyjemy w epoce, w której kładzie się nacisk na to, byśmy poważniej
brali nasze problemy i analizowali je, zamiast działać. Ruminacja prowadzi
wprost do depresji, a jeśli już wystąpiła depresja, nasila ja jeszcze bardziej
i bardziej, i koło się zamyka.
Młodzi
ludzie coraz częściej zapadają na depresję. Coraz więcej jest tez prób
samobójczych wśród młodych ludzi, w wieku gimnazjalnym. Depresja jest
zaburzeniem, które niszczy człowieka, zmniejsza do minimum jego wydajność w
pracy, szkole i w innych dziedzinach życia. Jak można przeciwdziałać nawrotom
depresji? W końcu nie każdy z nas jest wielkim optymistą . w leczeniu depresji
bardzo pomocna test terapia kognitywna. Terapia ta opiera się na zmianie stylu
wyjaśniania z pesymistycznego na optymistyczny. Można ją z dobrym skutkiem
wykorzystać w rozmowie z samym sobą podczas niepowodzeń. Techniki terapii
kognitywnej zapobiegają depresji w trudnych dla nas chwilach. Rodzice powinni też
pamiętać o jednym: jeśli jedno z rodziców jest w depresji to prawdopodobieństwo
wystąpienia depresji u dziecka jest większe. Jeśli dziecko będzie słyszało od
rodziców: „Nie starasz się”, „Jesteś złym uczniem”, „Nic ci nie wychodzi” to
zacznie w ten sposób o sobie myśleć. Takie dziecko, po przejściu w dorosłość,
będzie często zapadającym na depresję pesymistą, jeśli nie zmieni swojego stylu
wyjaśniania. Nie będę w tej pracy dokładnie omawiać zasad zmiany myślenia z
pesymistyczny a optymistyczny, ale pragnę na koniec wspomnieć o jeszcze jednej
rzeczy, a mianowicie o TPS.
TPS
to skrót od słów: „trudność,
przekonanie, skutek”. Kiedy
napotykamy problem, to zaczynamy o nim myśleć. A nasze myśli mogą bardzo szybko
przejść w przekonania. Schemat TPS składa się z 3 części:
T
(trudność) – to każdy problem jaki napotykamy np.: utrata pracy, popsuta
pralka, wysoki rachunek, zła ocena dziecka itp.
P
(przekonanie) – to nasza ocena tego problemu np.: uważam, że
jestem do niczego.
S (skutek) - zapisujemy tu swoje uczucia.
Jeśli na
przykład jest następująca sytuacja: najlepszy przyjaciel nie odpowiada na moje
telefony (Trudność), to optymista pomyśli: „jest zapracowany, jak będzie tylko
mógł to na pewno oddzwoni”, natomiast pesymista: „pewnie mnie nie lubi, jestem
nieuprzejmy, pewnie nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu” (Przekonania).
Skutkiem będzie dla optymisty to, że nie będzie się przejmował, tylko zajmie
się własnymi sprawami. A pesymista będzie przygnębiony, bo przecież według niego to jego wina, bo kto by chciał
się zadawać z kimś takim, jak on. Pesymista od razu używa swojego toksycznego,
pesymistycznego stylu wyjaśniania: „nie zadzwonił do mnie, pewnie ma mnie
dosyć, ale nie chce tego powiedzieć. Ale ja wiem, że tak jest. Woli innych
znajomych niż mnie”. Jeśli osoba cały czas tak siebie obwinia, to kolejne problemy
będą jeszcze pogłębiały przekonanie, ze jest do niczego. Dlatego przy leczeniu
depresji trzeba pamiętać o zmianie także stylu wyjaśniania.
Wyróżnia się też 2 ogólne sposoby uporania się z pesymistycznymi przekonaniami, gdy już je sobie uświadomimy:
- odwrócenie uwagi – polega na odwróceniu uwagi od pesymistycznych przekonań i skupieniu się na czymś innym. Metoda ta jest dobra ale na krótko, ponieważ nie jesteśmy w stanie cały czas skupiać się na czymś innym niż nasz problem.
- zakwestionowanie – polega na znalezieniu argumentów przeciwko pesymistycznemu przekonaniu. Zakwestionowanie jest skuteczniejsze i działa dłużej. Jeśli znajdziemy odpowiednie argumenty przeciwko naszym przekonaniom, to nie będziemy już do tego wracać.
Bibliografia:
„Neurologia praktyczna” – Antoni Prusiński,
Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2005
„Optymizmu można się nauczyć” – Martin E.P.
Seligman, Wydawnictwo Media Rodzina, Poznań 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz! ♥
Będzie mi miło, jeśli odwiedzisz tę stronę ponownie :-)