April...

   Witam Was!

   Przepraszam za moją długą nieobecność. Potrwa to  jeszcze trochę czasu, ponieważ moje życie to ostatnio istny sajgon. Prowadzenie pierwszej swojej firmy jest bardzo interesujące ale zarazem trudne, zwłaszcza, gdy nie mamy nikogo, kto mógłby nam w tym pomóc. 

Według planu w czerwcu otwieram sklep internetowy (link udostępnię również na tym blogu). 

Póki co dogaduję się z kontrahentami, uczę się obsługi sklepu internetowego,  składam zamówienia, piszę maile - dziś straciłam na to  kilka godzin, i niewiele mi zostało po trzeciomajowym święcie.

   Zapraszam do obejrzenia mojej fotorelacji z bardzo pracowitego kwietnia :-)

 - Zaczęło się od otrzymania dofinansowania  z UE. To zdjęcie zrobiłam w dniu podpisania umowy. Moja zadowolona mina świadczy o tym, że jeszcze nie miałam świadomości tego, co mnie czeka ;-)

 

- Kilka dni później... Pierwszy zakup: (kotkowi też się spodobał :P )

- W międzyczasie mała publikacja w Glamour Poland - od czegoś trzeba zacząć ;-)

- Poniżej kilka zdjęć z 1-dniowej wycieczki po zamkach Wielkopolski (dobrze, ze internet w moim telefonie działa bardzo wolno,  w przeciwnym razie pewnie nie obyłoby się bez wysłania chociaż kilku maili z konta firmowego).

 

Zmęczona i zmarznięta po całodniowej wycieczce doszłam do wniosku, że...

...bardzo zazdroszczę temu oto zwierzakowi...

On przynajmniej nigdzie nie musi się spieszyć ;-)

***

- Wygrałam bon do answear.com. Wczoraj odebrałam paczkę.
Oto co zamówiłam:

• 2 piżamy
• 2 sukienki
• 1 książkę

Książką "Radzka radzi" jestem zachwycona. Ale o tym w innym poście!

- Jakiś czas temu otrzymałam miły upominek - paczkę dla Ambasadorek  LPM a w niej: olejek do kąpieli i krem do rąk. Dziękuję Le Petit Marseillais!  :*

- Pierwszomajowy grill z moją siostrą i jej znajomym. Relaks przed jej maturą ;-).

- A na koniec kilka zdjęć z pięknego Wrocławia, w którym byłam pod koniec kwietnia.

Prawdziwa (!) Sakura (wiem to od Japończyka :-))

 - Podsumowując kwiecień, który był najbardziej interesującym i zarazem trudnym miesiącem, chyba w całym moim życiu:

Miłego wieczoru!