czwartek, 23 lipca 2015

White & Black





     Witam Was!

Byłam ostatnio w Poznaniu załatwić kilka swoich spraw. Przy okazji wzięłam aparat i w wolnym czasie zrobiłam trochę zdjęć. Ponieważ było to dzień po burzy, wokoło zupełny chaos: poprzewracane drzewa, połamane gałęzie... z resztą łatwo sobie to wyobrazić. Na szczęście trafiłam dobrą pogodę, było ciepło ale niezbyt upalnie. Ponieważ musiałam wyglądać elegancko, a jednocześnie postawić na wygodę i wsiąść pod uwagę, że w pociągu o 4 rano jest chłodno, natomiast w południe temperatura powietrza może przekroczyć 30 stopni C, wybrałam kombinezon z Mohito i czarne półbuty. Do tego na drogę koronkowy płaszcz z Zary. Całość zdała egzamin w 100% :)



PS A na kombinezon  inne rzeczy z wyprzedaży w Mohito jest -50% na drugą sztukę. :)



Zapraszam do obejrzenia całego postu :)

poniedziałek, 20 lipca 2015

Zupełny brak motywacji...

    Od kilku tygodni nie czuję się najlepiej. Udało mi się zdobyć pierwszy czarny pas z Ju Jitsu, ale nie tylko to było moim marzeniem... O wiele większe jak narazie legło w gruzach. I nie jest mi z tym łatwo. Ciągła gonitwa, wyścig z czasem, częste zmiany pracy...


 

Zapraszam do przeczytania całego  postu :)

    Od kilku tygodni nie czuję się najlepiej. Udało mi się zdobyć pierwszy czarny pas z Ju Jitsu, ale nie tylko to było moim marzeniem... O wiele większe jak narazie legło w gruzach. I nie jest mi z tym łatwo. Ciągła gonitwa, wyścig z czasem, częste zmiany pracy... Ile można? Niestety nasza "cudowna" rzeczywistość. Czasem mam ochotę polecieć gdzieś na drugi koniec świata, odciąć od wszystkiego, mieć "święty spokój". Niestety łatwo powiedzieć, trudnej wykonać. A nawet jeśliby podjąć się wykonania takiego planu to czy warto? Warto uciekać przed marzeniami? Walka o swoje zawsze była  moją domeną. Jak coś chciałam osiągnąć, to to miałam, wcześniej czy później. Ale od jakiegoś czasu widzę w swoim myśleniu bardzo negatywną zmianę: pracuję, staram się... a jednocześnie tak jakbym przestała wierzyć, że mogę osiągnąć to czego chcę, że stać mnie na to. A bez tego będzie mi ciężko. Doszłam do wniosku, że moja samoocena jest jak domek z kart: potrafi szybko się zawalić. Dlatego też obiecałam sobie, że będę nad tym pracować. Bo chcę osiągać cały czas to, co tylko sobie wymarzę, a nie zadowalać się byle czym.

    Już kilka miesięcy temu przeszukałam internet w poszukiwaniu motywujących materiałów. Ostatnio obejrzałam m.in.: nagranie K. Pingot.



     Jednocześnie czytam też 2 książki, a wczoraj odebrałam paczkę z trzecią. I biorę się do pracy! Mimo, że jest ciężko się za to zabrać, że ostatnio porządnie "podcięto mi skrzydła".

1. "Ego-rcyzmy" (Mateusz Grzesiak).



- jestem w trakcie czytania. Książka (zgodnie z tytułem) dotyczy ego, mechanizmów jego działania. Czyta się niezbyt lekko (trudniej niż  kolejne pozycje) ale wnosi wiele przydatnej wiedzy dotyczącej ego, odczuwania emocji itp. Dokładna prezentacja książki:





2. "Nas troje" (Maria Rotkiel).

Czytałam już pierwszą książkę: "Nas dwoje". Narazie nie mam rodziny, więc teoretycznie ta tematyka mnie obecnie nie dotyczy, jednak postanowiłam zdobyć nową wiedzę na temat relacji. Pierwszą książkę M.Rotkiel czytało się na prawdę świetnie :)

Polecam :)



3. "Szczęście w miłości" (Joanna Godecka).

Bardzo dobra książka dotycząca relacji, napisana prosto, konkretnie, z przykładami dobrze obrazującymi przedstawione sytuacje. Polecam także bloga autorki.



 4. "Pokochaj siebie" (Wayne W. Dyer).

Niedawno kupiona, czeka na swoją kolej :) Przeczytałam 2 strony i już mi się  spodobała!




 Na koniec kilka "motywatorów":








 






 


 


 :)