piątek, 20 lutego 2015

Elegance doesn`t have to be boring...

     Od kilku miesięcy cierpię na chroniczny brak czasu. Niestety tak to jest jak jest praca a po pracy nauka i treningi. Dlatego z góy przepraszam, że zaniedbuję bloga...
Zgodnie z prawem ewolucjonizmu: "jak nie idziesz do przodu to się cofasz" więc postanowiłam wsiąść się za siebie i podjęłam się kilku przedsięwzięć które zajmują mi cały wolny czas. Mam nadzieję, że za kilka miesięcy moja ciężka praca zostanę wynagrodzona.
Ale póki co zadowalam się szybkimi wypadam na zdjęcia, które potem mogę opublikować na blogu. Niestety jakoś trzeba sobie radzić :) Zdjęcia na bloga w większości postów wykonuję sama więc mogę je robić kiedy mi się podoba. :)
Zgłosiłam się miesiąc temu do jednego programu Mindowego, byłam na castingu w Poznaniu. Jestem przesądna, więc nie powiem jaki to program dopóki nie będzie wyników castingu ;)
Dzisiaj przedstawiam zdjęcia zestawu, w który byłam ubrana na casting.
Zapraszam do oglądania :)
I tak przy okazji: proszę trzymajcie za mnie kciuki :)

     For several months, I suffer from a chronic lack of time. Unfortunately, this is how it is working and after work learning and training. Therefore Goy sorry that neglecting the blog ...According to the law of evolution: "how not to go forward is to step back," so I decided to get back and have undertaken several projects that deal with all my free time. I hope that in a few months, my hard work'll be rewarded.But until then settle for a quick fall out on the images, which can then publish on the blog. Unfortunately, somehow you have to deal :) The photos on the blog posts mostly doing the same so I do it when I like. :)I reported a month ago for one program Mindowego, I was at the casting in Poznan. I'm superstitious, so I can not say how long the program will not be casting results;)Today I present a set of images in which I was dressed for the casting.Feel free to watch :)And by the way: please keep your fingers crossed for me :)

 Zapraszam do obejrzenia całego postu ;-)

piątek, 13 lutego 2015

LOVE is in the Air...




     Z okazji Walentynek przedstawiam "walentynkowy" zestaw ;-) (walentynkowy ze względu na walentynkową czapkę, natomiast - według mnie - zupełnie nie nadający się na randkę! Jeśli już to na spacer :-)). Czapka (Terranova - 8 zł), sweter (Stradivarius - 30 zł) i rękawiczki (H&M - 10 zł) to wyprzedażowe nabytki, które kupiłam w lutym. Z Wrocławia przywiozłam także wiosenną, kwiecistą kurtkę (Stradivarius - 50 zł) - podobne są elementem nowych wiosennych kolekci Cropp i House (w dniach 12-15 luty z okazji Walentynek można je kupć 40% taniej ;-)) Ponieważ nie mogłam znaleźć odpowiedniej spódniczki, wyszukałam w szafie sukienkę Stradivarius w kolorze bordo.

P.S. Fotki z moich wyprzedażowych łupów (m.in. Z Cropp) już wkrótce :-)

Z góry przepraszam za opóźnienia ale ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu.



     On the occasion of Valentine's Day present, "valentine" set;-) ("Valentine's Day" because of Valentine's cap, but - in my opinion - just not suitable for a date! If you already are a walk :-)). Cap (Terranova - 8 zł), sweater (Stradivarius - 30 zł) and gloves (H & M - 10 zł) Outlet acquisitions is that I bought in February. From Wroclaw also brought spring, flowery jacket (Stradivarius - 50 zł) - also are part of the new spring collection Cropp and House (12-15 February to celebrate Valentine's Day can be a merchant with 40% discount;-)) Because I could not find the right skirt , I searched the closet Stradivarius dress in burgundy color.
P.S. Photos of my loot outlet (eg. From Cropp) soon :-)


I apologize in advance for any delays but recently I suffer from a chronic lack of time.


 


Zapraszam do obejrzenia całego postu ;-)

piątek, 6 lutego 2015

2014 - SUMMARY :-)

     Dzisiaj spóźnione o miesiąc podsumowanie roku 2014 (niestety nie miałam czasu żeby zająć się tym wcześniej...) ALE "co się odwlecze..."
Poniżej po kilka zdjęć z każdej pory roku.Więcej w archiwum :)

środa, 31 grudnia 2014

2014


     Witam w ostatnim dniu ( i ostatniej godzinie) 2014 roku.




     Podsumowując dla mnie był to niezwykły rok, pełen ciężkiej pracy a także kilku drobnych sukcesów. Kolejny - 2015 - już zapowiada sie bardzo pracowicie. Mam tyle planów  że jeśli uda mi się je zrealizować to będzie to chyba cud... ale najważniejsze jest pozytywne nastawienie do wszystkich wyzwań i zadań, które obraliśmy za cel (dlatego też liczę na to, że ne "zejdę" na zawał przed czerwcem  ;-)  i za rok będę witać 2016 i dziękować za to, co udało mi się osiągnąć ;-) )




     W tym roku - w znacznym stopniu dzięki ukończonej przeze mnie szkole - nauczyłam się wielu rzeczy a najważniejsza z nich że "chcieć = móc" :-) Wyzwania, które jeszcze nie tak dawno wydawały się mnie przerastać, zamieniły się w mój wielki sukces (wielki dla mnie ze względu na to, jaką przeszłam "szkołę życia" i próbę własnych możliwości). Rzeczy, które wydawały się nie osiągalne, nagle stały się moim udziałem..i to z całkiem dobrym wynikiem :-) Momentami bywało ciężko... ale dałam radę... i to w trudnych momentach daje mi siłę na kolejny 2015 rok. Mimo tego momentami mam wątpliwości, czy dobrze wybrałam, że może powinnam dać sobie spokój, zostawić wszystko tak jak jest... tylko to jest sprzeczne z moim bardzo upartym charakterkiem :p W końcu zgodnie z filozofią J.Canfielda trzeba wsiąść odpowiedzialność za swoje życie, ruszyć się z miejsca w którym jesteśmy teraz by móc być tam gdzie chcemy być. A jak podobno powiedział W.Disney: "Skoro potrafisz o czymś marzyć, potrafisz też to spełnić".




Dlatego życzę Wam wszystkiego dobrego w Nowym 2015 Roku, a przede wszystkim:


- sukcesów


- rodzinnego ciepła


- wsparcia najniższych


- lojalnych przyjaciół


i przede wszystkim zadowolenia z siebie, wiary we własne siły :-)





P.S. A jeśli macie ochotę się poddać, podaję kilka utworów i kilka "motywatorów" które mnie niejednokrotnie pomogły :) [źródło:  mohto.pl, demotywatory etc].





 "Dziś uwierz w siebie, powiedz sobie, Będzie dobrze.

Weź chociaż spróbuj, chce, do tego dążę..."



Zapraszam do obejrzenia całego postu ;-)

English version below photos.

niedziela, 30 listopada 2014

Gray



     Nigdy nie lubiłam szarości. Bo... są nudne, smutne, kojarzą się z zimą.

Ale po tym, jak w każdym sklepie aż roi się od szarych swetrów, sukienek, bluz itp. w końcu stwierdziłam, że nowe spojrzenie na ten kolor nawet mi odpowiada. I takim oto trafem znalazłam tę  sukienkę... ;-)



     I never liked gray. Because ... are boring, sad, associated with winter.
But after that, as in every shop is full of gray sweaters, dresses, jumpers, etc. In the end I decided that a new look at this color suits me even. And so this is enough, I found this dress ... ;-)


Zapraszam do obejrzenia całego postu :)